Po raz pierwszy byłem w Arboretum w Wojsławicach w dzień otwarcia sezonu. To było ciekawe przeżycie. Zwykle przyjeżdżam tu później, w połowie maja. Rododendrony i azalie mienią się wtedy niezliczonymi kolorami. To specjalność wojsławickiego ogrodu, ale nie jedyna.
Jak przekonała mnie krótka wizyta w dniu otwarcia, Arboretum warto odwiedzić także i wczesną wiosną. Ogród od lat rozrasta się, zakładane są nowe kolekcje roślin. Pojawiają się nowe alejki. Już teraz robią niezłe wrażenie, choć ich pełną krasą będą się pewnie cieszyć kolejne pokolenia.
Pięknie zakwitły drzewa czereśni, krzewy magnolii cieszyły oko ferią barw. Pogoda dopisała, więc otarcie ogrodu przyciągnęło tłumy miłośników sztuki ogrodowej.
Wzdłuż drogi dojazdowej do Wojsławic (od strony Strzelina) zwraca uwagę jedna z niewielu jeszcze zachowanych (choć z dużymi ubytkami) alei czereśniowych.
Zdjęcia zrobiłem obiektywem stałoogniskowy 35mm.