W drodze powrotnej z Wiednia zatrzymaliśmy się w Retz. Ostatni raz byliśmy tu przed dwoma laty. Przeszliśmy się po ulicach miasteczka, zajrzeliśmy do młyna na wzgórzu. Wszędzie zielono, to efekt obfitych opadów.
Dużo się zmieniło. Wiele domów odnowiono, wyremontowano historyczny wiatrak, droga krzyżowa wkrótce będzie świecić dawnym blaskiem. Na budynku ratusza umieszczono tablicę upamiętniającą zamordowanych Żydów. O niej napiszę w osobnym wpisie.
Wprawdzie zdjęcia robiłem dwoma obiektywami, wybrałem jednak tylko zdjęcia zrobione 100mm.