Wystawa w Haus Schlesien

Haus Schlesien, Königswinter

Dotąd nie udało mi się obejrzeć tej wystawy. W Polsce znów dyskusja o Ziemiach Zachodnich i Północnych, przez niektórych w ferworze debaty nazywanych po staremu odzyskanymi. Skąd to zainteresowanie? Może powodem jest to, że nadal – przynajmniej część z nas – nie zaakceptowała tego, co wydarzyło się przed 80 laty.

To nie jest tylko kwestia zakończenia II wojny światowej, zmiany granic i masowych przemieszczeń ludności. Co ciąży, jak się wydaje, to symboliczne zapanowanie nad przestrzenią, od razu to powiedzmy, obcą przestrzenią, którą w krótkim czasie należało przejąć i oswoić. Po dekadach okazało się, że także, choć częściowo, zaakceptować. Ta symboliczna akceptacja dla „innego”, „obcego”, jest, jak się wydaje nadal wyzwaniem, przynajmniej dla niektórych nieprzejednanych (w niegdysiejszej debacie niemieckiej mówiono o „wiecznie wczorajszych”/Ewiggestrigen…).

Własną drogą poszli autorzy projektu fotograficzno-tekstowego, krakowscy fotografowie Agata Pankiewicz i Marcin Przybyłko. Przed kilku laty zrealizowali przedsięwzięcie pt. „Nieswojość”. Wykonali wiele zdjęć, wędrując po Dolnym Śląsku. Do napisania esejów zaprosili wybitnych twórców, pisarzy, eseistów, kulturoznawców. Powstał komentarz słowno-obrazowy do rzeczywistości zastanej, ale i „twórczo” przerobionej przez nowych przybyszy. Stare na zmianę przenika się z nowym. Nowe nie jest w stanie wyprzeć starego. Dolny Śląsk ze swoją powojenną historią nie daje łatwych odpowiedzi, zmusza do stałego wysiłku, szukania na nowo odpowiedzi.

W końcu mogłem zobaczyć wyniki projektu obojga fotografów. W ostatnią niedzielę Haus Schlesien w Königswinter odbył się jej wernisaż. Do zdjęć obu fotografów Haus Schlesien dodał witryny z albumami Niemców, którzy od lat 50. XX wieku przyjeżdzali do „małej ojczyzny” i konfrontowali jej obraz ze swymi wspomnieniami. Powstał podwójny kontrast: wybór fotografów, dzieła fotografów i zdjęcia przyjezdnych.

A może to nie kontrast czy konflikt jest tutaj właściwym słowem-kluczem, a raczej dialog między nimi. W każdym ze zdjęć czy to polskich autorów, czy niemieckich pojawia się zainteresowanie przeszłością, ale i chęć udokumentowania chwili, która za moment może przeminąć, zatrzymanie w kadrze przejściowego wrażenia.

Z ciekawością zapoznałem się ze zdjęciami, z uwagą przyglądałem się również osobom obecnym na wernisażu. Być może ktoś będzie przejeżdżać obok, może też zwróci uwagę na pięknie wydany tom ze zdjęciami i tekstami do projektu „Nieswojość”, który w 2019 roku wydało wrocławskie wydawnictwo Warstwy. Dolny Śląsk ucieka od prostych wyjaśnień, dyskutowanie o nim jest bardziej złożone niż wydaje się to z perspektywy centrum. Wystawa i publikacja dają sporo materiału do inspirujących przemyśleń.

Newsletter

Zamawiając Newsletter, akceptujesz zasady opisane w Polityce prywatności. Rezygnacja z subskrypcji jest możliwa w każdej chwili.

* Pole obowiązkowe