Croce swoim bohaterom

Nad brzegami jeziora Como, mimo skalistego charakteru, ulokowały się liczne miejscowości. Mniejsze lub większe, zwykle z tarasową zabudową, kolorowymi fasadami przecinają szaro-zielone stoki schodzące do wprost do wody. A w ich centrum kościół, ryneczek, kamienice z charakterystycznymi okiennicami, port lub przystań. W każdej miejscowości można też odnaleźć miejsce pamięci o poległych w czasie I wojny światowej. Zwykle też dodane są nazwiska żołnierzy, którzy zginęli w następnej wojnie. Napotkać też można, choć bardzo rzadko, przypadki upamiętnienia uczestników walk o zjednoczenie Włoch w drugiej połowie XIX wieku. Tak duża liczba pomników poświęconych I wojnie światowej jest oczywiście skutkiem masowości śmierci na froncie.

W sąsiedztwie Menaggio znajduje się niewielka wioska, Croce. W centrum znajduje się niewielki kościół San Rocco. Przed nim ustawiono prosty pomnik poświęcony poległym w czasie I wojny światowej. Bliskość kościoła nie była przypadkowa. To centralne miejsce w życiu wspólnoty, której członkami byli również polegli. Na pomniku wykuto ich nazwiska z odpowiednimi wzniosłymi inskrypcjami. Podobnych obiektów można znaleźć w tej okolicy wiele. Można spotkać generalnie dwa typy przedstawień figuralnych: jeden z nich pokazuje realną postać żołnierza, drugi wykorzystuje elementy symboliczne, jak postacie mitologiczne, zwięrzęta (zwykle lew lub orzeł), gwiazdy.

Pomnik w Croce jest bardzo prosty. To obelisk zwieńczony krzyżem z napisem ?Croce swoim bohaterom?. Poniżej umieszczono relief z symbolami państwowymi i wojskowymi. Centralną część pomnika stanowi tablica z nazwiskami poległych i fotografiami na parcelanowych medalionach.Podano imię i nazwisko żołnierza, stopień wojskowy, miejsce i datę urodzin oraz miejsce i datę śmierci (szpital, pole bitwy). Nazwiska uporządkowano według stopni wojskowych. Pod nimi umieszczono cytat ze Starego Testamentu z Mądrości Syracha (tłumaczenie za Biblią Tysiąclecia):

Pamięć ich niech będzie błogosławiona,
Kości ich niech wypuszczą pędy ze swego miejsca,
Aby byli wsławieni przez swoich synów.

Polegli z Croce to ludzie młodzi. Najstarszy miał 32 lata, najmłodszy 18.Służyli w różnych jednostkach, zginęli w różnych miejscach. Tych pięciu żołnierzy wykazanych na pomniku to jedynie cząstka z prawie 700 tys. włoskich ofiar tej wojny. Szacuje się, że stanowiło to 20-krotność poległych mieszkańców ziem włoskich we wszystkich wojnach, wojnach domowych i powstaniach łącznie w XIX w. Włochy, jak wiadomo, przystąpiły do wojny po stronie Ententy rok później niż główne strony konfliktu (w maju b.r. minęła 100-rocznica).

Ten skromny wiejski pomnik pokazuje, jak dużą wagę przykładano do upamiętnienia poległych. Czy oprócz chęci uczczenia najbliższych krewnych i sąsiadów coś jeszcze na to wpływało? W ostatnich latach pojawiło się kilka naukowych opracowań, które zajęły się sprawą kultu poległych we Włoszech w czasie I wojny światowej i w następnych dziesięcioleciach (wybrane publikacje zamieszczam poniżej).

Jednym z bardziej interesujących wątków są rozważania o zmaganiach z traumą po utracie syna czy męża. W przypadku Włoch podaje się, że 2/3 poległych to młodzi nieżonaci mężczyźni. Utrata syna czy synów była dla rodziny ogromnym wstrząsem. Dotąd śmierć kojarzono przede wszystkim z ludźmi starymi lub malutkimi dziećmi. Wojenna rzeź była całkiem nowym zjawiskiem i nowym doświadczeniem. Z przyczyn oczywistych nikogo z bliskich zwykle nie było przy poległym. Rodziny nie mogły pochować swoich synów, lakoniczne powiadomienia z kacelarii pułkowej musiało zastąpić wszystko co dotąd wiązało się z pożegnaniem zmarłego. Niemożliwe było nawet tak małe pocieszenie jak modlitwa u grobu zmarłego.

Różnie obchodzono się z traumą, różnie wyrażano żałobę. Jeszcze w czasie I wojny światowej w zamożnych rodzinach mieszczańskich przygotowywano księgi pamiątkowe o poległym (Le pubblicazioni in memoria dei caduti della prima guerra mondiale), była to ich prywatna forma uczczenia, zachowania w pamięci i uporania się z tragedią. Była to specyficznie włoska forma pożegnania. Wydanie takich ksiąg było też formą zdystansowania się do instytucji politycznych. Stanowią one bardzo interesujące źródło do badań nad mentalnością Włochów w tym okresie.

Śmierć żołnierza nie jest jednak zgonem prywatnej, choćby najmocniej kochanej osoby. Zwłaszcza w państwie tak młodym, jak zjednocznone Włochy. Władze zaczęły organizować uroczystości poświęcone upamiętnieniu poległych, wyrywając ich śmierć z ram intymnej rodzinnej tragedii i żalu. Na pierwszym planie sprawowany miał być wojskowy i patriotyczny kult bohaterów, wzbogacony o elementy religijne. Konkretny polityczny wymiar udziału państwa w tej wojnie starano się zepchnąć na margines. W upamiętnieniu poległych sięgnięto po wzory brytyjskie. Zaczęto podkreślać szczególny udział zwykłych żołnierzy i wagę ich ofiary życia. W tym celu zmieniono znaczenie i charakter miejsca pamięci z okresu zjedczenia, tzw. ?Monumento Nazionale a Vittorio Emanuele II?, który odsłonięto w 50 rocznicę tego wydarzenia w 1911 r. W 1921 r. uczyniono z tego miejsca Grób Nieznanego Żołnierza dla upamiętnia w świadomości narodowej Włochów jedność ich ojczyzny i uzyskanej przez to wolności. W następnych latach organizowano obchody poświęcone upamiętnieniu ?nieznanego żołnierza?, anonimowego włoskiego bohatera, w których chętnie uczestniczył Kościół katolicki.

W okresie faszystowskim zinstrumentalizowano całkowicie pamięć o poległych. Do już istniejących miejsc doszły nowe, jak np. ?Parchi della rimembranza? (Parki pamięci). Przykład takiego założenia można spotkać w Menaggio. W centralnym miejscu w pobliżu cmentarza umieszczono pomnik poświęcony poległym podczas I wojny światowej oraz w sąsiedztwie umieszczono imienne krzyże z nazwiskami poległych. Teren obsadzono drzewami, tworząc formę gaju bohaterów. Było to popularne rozwiązanie (ok. 5700 w całych Włoszech).

W latach 30. XX wieku państwo przystąpiło do drugiej fazy tworzenia sformalizowanych obrządków pamięci. Zaczęto organizować masowe obchody upamiętnienia ?nieznanego żołnierza?, zbudowano ogromne pomniki w tzw. miastach frontowych, jak Bozen, Trient, Triest, Capodistria, Wenecji i Brindisi. Zgromadzono też szczątki poległych na masowych cmentarzach poza frontem, np. w Redipugli. Jest to jedno z największych miejsc pamięci o poległych Wielkiej Wojny w Europie. Pochowano tu ponad 100 tys. osób, przenosząc ich zwłoki w mniejszych nekropolii, z których zidentyfikowano 60 tys.

Zob.

Oliver JanzKriegstod und politischer Totenkult in der neueren Geschichte Italiens, w: Quellen und Forschungen aus italienischen Archiven und Bibliotheken, hrsg. vom Deutschen Historischen Institut in Rom, Bd. 84, 2004, s. 360-372.

Emilio GentileSterben für das Vaterland. Die Sakralisierung der Politik im Ersten Weltkrieg, w: w: Quellen und Forschungen aus italienischen Archiven und Bibliotheken, hrsg. vom Deutschen Historischen Institut in Rom, Bd. 84, 2004, s. 373-385.

Oliver JanzDas symbolische Kapital der Trauer. Nation, Religion und Familie im italienischen Gefallenenkult des Ersten Weltkrieges, w: Quellen und Forschungen aus italienischen Archiven und Bibliotheken, hrsg. vom Deutschen Historischen Institut in Rom, Bd. 84, 2004, s. 386-405.

Bruno TobiaGefallenendenkmäler im liberalen und faschistischen Italien, w: Quellen und Forschungen aus italienischen Archiven und Bibliotheken, hrsg. vom Deutschen Historischen Institut in Rom, Bd. 84, 2004, s. 406-416.

Newsletter

Zamawiając Newsletter, akceptujesz zasady opisane w Polityce prywatności. Rezygnacja z subskrypcji jest możliwa w każdej chwili.

* Pole obowiązkowe