Kentmere PAN 200. Pierwsze wrażenia

Rapperswil

W podróż zabrałem nowy film Kentmere PAN 200, licząc, że znajdę kilka chwil na zrobienie zdjęć. To nowość na rynku filmów analogowych i – jak się wydaje – dobry kompromis między ISO 100 a 400. Negatyw czarno-biały produkowany jest w Wielkiej Brytanii przez firmę Harman Technology. To producent klasycznego filmu ILFORD. Cena za rolkę jest atrakcyjna, produkt można dostać bez problemu w dobrych sklepach fotograficznych, także w internecie.

Niestety, tym razem nie miałem czasu na samodzielne wywołanie zdjęć. Oddałem je do znanego labu w Warszawie. Zdjęcia wyszły nieźle. Film można uznać za wydajny (zrobiłem … 38 klatek). Jak każdy jednak film, także i ten ma swoje zalety i wady. Zaletą jest z pewnością ładne odwzorowanie obiektu, partie jasne i ciemne przechodzą płynnie jedna w drugą. Ziarno nie przeszkadza, a wręcz odwrotnie, oddaje nastrój zdjęcia retro.

Do wad zaliczę małą kontrastowość. Może był to skutek zmiennych warunków pogodowych, w których fotografowałem. Raz świeciło słońce i padały piękne cienie, za chwilę było już pochmurno. Być może założenie filtra, choćby żółtego, pozwoliłoby na lepsze oddanie kształtów, zwłaszcza chmur… Mam jeszcze dwie rolki, więc niedługo sprawdzę, czy moje przypuszczenia są słuszne.

Newsletter

Zamawiając Newsletter, akceptujesz zasady opisane w Polityce prywatności. Rezygnacja z subskrypcji jest możliwa w każdej chwili.

* Pole obowiązkowe