Leksykony są specyficznym typem publikacji. Nie uwodzą czytelnika stylem i frapującą fabułą, nie oferują pogłębionego analitycznego wywodu. Są jednak niezbędne dla każdego, kto pragnie zapoznać się ze skondensowaną wiedzą na jakiś temat. Charakteryzują się wielką ilością informacji, pieczołowicie zebranych z różnych źródeł. Dotarcie do nich przerasta możliwości zdecydowanej większości czytelników. Z ulgą korzystają więc z takiej pomocy w codziennej pracy, nauce czy rozwoju pasji. Trud autorów włożony w opracowanie poszczególnych haseł doceniamy zwykle dopiero z biegiem czasu. Leksykon fotografów Ziemi Kłodzkiej 1839-1945, przygotowany przez Marcina Dziedzica i Waldemara Zielińskiego jest taką wyjątkową publikacją, ze wszech miar wartą odnotowania.
Opracowania przekrojowe
W ostatnich miesiącach zainteresowałem się dziejami fotografii amatorskiej na niemieckim Śląsku przed 1945 rokiem. W przekrojowych opracowaniach, np. austriackiego historyka fotografii i wydawcy prestiżowego czasopisma „Fotogeschichte. Beiträge zur Geschichte und Ästhetik der Fotografie?, Tima Starla, temat ten ku mojemu zawodowi nie pojawił się. A przecież nawet pobieżny wgląd do ksiąg adresowych pokazuje, że na Śląsku pracowało wielu fotografów i zakładów fotograficznych. Aktywnie działały stowarzyszenia fotograficzne, istniał też ruch fotografów amatorów.
Leksykon
Jak duże było to środowisko pokazują autorzy wydawnictwa poświęconego jednemu z regionów dzisiejszego Śląska. Leksykon fotografów Ziemi Kłodzkiej 1939-1944 przygotowali historyk i regionalista, Marcin Dziedzic oraz fotograf i historyk fotografii Waldemar Zieliński. Współpraca tych autorów przyniosła świetne efekty. Do rąk otrzymaliśmy pierwszy, oparty na bogatej i rozległej kwerendzie archiwalnej i bibliotecznej, zestaw biogramów 249 fotografów (w tym 28 kobiet).
Publikację otwiera krótki rys historii fotografii na Ziemi Kłodzkiej. Główną część leksykonu stanowią biogramy, stworzone na podstawie drobiazgowej i obejmującej różne zespoły kwerendy. Tom uzupełnia obszerna bibliografia.
Uwagę czytelnika przyciągają liczne zdjęcia, przykłady kunsztu i zainteresowań kłodzkich fotografów. Fotografia podlegała z biegiem dziesięcioleci ważnym zmianom, stale doskonalono i warsztat, i sposoby prezentacji. Te wszystkie elementy znajdziemy w tomie.
Na szczególne podkreślenie zasługuje wysiłek autorów, by nie poprzestać w biogramach na dacie 1945 r., lecz ? w wielu przypadkach ? odtworzyć powojenne losy fotografów i / lub ich rodzin po wysiedleniu na zachód. Z niektórych materiałów, archiwów zdjęciowych skorzystali polscy następcy, co skrzętnie zaznaczono w tomie.
Potrzeba dalszych badań i publikacji
Jestem przekonany, że Leksykon szybko znajdzie się na półkach zainteresowanych osób. Być może zachęci to wydawnictwo do przygotowania następnego wydania. Proponuję rozważyć wtedy drobne korekty. ?Niemiecki Michał ? odpowiednik naszego głupiego Jasia? to nie nasz ?głupi Jasio?. O znaczeniu tej figury pisał obszernie Tomasz Szarota1. To raczej postać zbliżona do francuskiej Marianny, popularna personifikacja narodu. Rozważenia wymaga też wstawienie streszczenia w języku angielskim, czeskim i niemieckim. Z pewnością publikacja przyciągnie uwagę czytelników także poza naszym krajem.
Leksykon w opracowaniu M. Dziedzica i W. Zielińskiego wypełnia znaczącą lukę w dziejach fotografii. Można go traktować jako przykład/zachętę do tworzenia podobnych opracowań dla innych regionów. Z pewnością może stanowić wzór takiej edycji.
Należy podkreślić wysoki poziom edytorski wydawnictwa, do czego walnie przyczynili się sami autorzy leksykonu, udostępniając wielokrotnie po raz pierwszy publikowane zdjęcia.
Przypis:
- Zob. recenzję Ryszarda Ergetowskiego publikacji Tomasza Szaroty pt. ?Niemiecki Michel. Dzieje narodowego symbolu i autostereotypu” opublikowaną w ?Przeglądzie Historycznym” z 4 z 1989 r. ↩?