Jeszcze nie odwołano alarmu powodziowego we Wrocławiu, ale sytuacja jest stabilna. Odra nie wystąpiła z koryta, wszystkie zabezpieczenia zadziałały. A tam gdzie pojawiło się zagrożenie, znaleźli się ochotnicy do obrony.
Dla mnie to było ciekawe doświadczenie. Dzięki pośrednictwu jednego ze studentów mogłem pozyskać grupę wolontariuszy. Byli świetni. Nie pytali, chcieli pomóc. Wielu z nich nie znałem. Po skończonej pracy u nas, poszli dalej pomagać w innym miejscu. To oni są prawdziwymi bohaterami tych dni (a w internecie widzę wielu samozwańczych kandydatów do nagród i orderów…).
Dzisiaj miasto było dość puste (przynajmniej miałem takie wrażenie). Spotykałem na ulicach nieliczne osoby, w tym turystów. Jedni obserwowali wartki nurt rzeki i komentowali żywo, inni z aparatem w ręku dokumentowali zabezpieczenia miasta przed powodzią.
Zrobiłem zdjęcia dwoma aparatami, jeden miał obiektyw 24mm, drugi 28mm. Edycję zdjęć zacząłem od pierwszego. Wszystkie wyszły dobrze. Postanowiłem więc podzielić ten wpis na dwie części. Wybrałem 18 zdjęć 24mm. Edycję jak zwykle ograniczyłem do minimum.