Myślałem, że wczorajszy wpis będzie zapowiedzią zimy, ale za kilka tygodni. Pomyliłem się. Od rana padał śnieg. Byłem krótko u teściów na Wyszkach. Wyjazd z Miłoszyc nie stanowił większego problemu. Trudności pojawiły się za Bardem Śląskim. Śnieg padał coraz gęstszy, a piaskarki należały do zjawisk raczej rzadkich na S8, zgodnie z odwieczną tradycją drogowców. Za Kłodzkiem zima już była w pełni. Do Wyszek dojechaliśmy z trudnościami.










Koncentrowałem się na utrzymaniu auta na jezdni. Niestety, nie wszyscy kierowcy dostosowali prędkość do warunków pogodowych (to nic nowego, tylko kolejna banalna konstatacja). Zbliżające się w szybkim tempie z naprzeciwka auto z ledwością nas minęło. Przez chwilę zastanawiałem się, czy nie ustąpić, kto wie, być może kosztem zapoznania się z rowem. Tym razem skończyło się szczęśliwie? Po drodze chciałem się zatrzymać i zrobić kilka zdjęć. Śnieg jednak padał coraz intensywniej. Dopiero po przyjeździe na miejsce opad przez chwilę zmalał, mogłem zrobić krótki wypad z aparatem w ręku. Efekty zadowalające. A śnieg? Pada w najlepsze.