W ostatnich dniach pogoda nie sprzyjała robieniu zdjęć z drona. Wiał silny wiatr. Dzisiaj w końcu ustał i mogłem zrobić kilka próbnych zdjęć byłego terenu AL Fünfteichen (w pobliżu Miłoszyc, pow. Oława). Po kilku miesiącach przerwy dobrze było sprawdzić działanie sprzętu. Efekt zamieszczam poniżej.
Dzieje obozu / obozów
W ostatnich tygodniach nawiązałem kilka ciekawych kontaktów, które poszerzyły moją wiedzę o dziejach AL Fünfteichen, obozu działającego w pobliżu dolnośląskiej wsi Miłoszyce. Otrzymałem publikację z relacjami byłych niemieckich mieszkańców tych okolic. Właśnie ją czytam. Szerzej jej zawartość omówię w jednym z kolejnych wpisów na blogihistoria.
Jednak dzieje obozu nie ograniczają się jedynie do lat wojny. Na moje listy odpowiedziało dwóch były niemieckich więźniów z późniejszego okresu. W pierwszych miesiącach po wojnie (nie udało mi się jeszcze ustalić okres działania) istniał tu obóz jeniecki dla żołnierzy niemieckich. Przetrzymywano tu także radzieckich robotników przymusowych i jeńców (ich los jest jeszcze mniej znany), którzy wzbudzili podejrzliwość reżymu stalinowskiego.
Pierwszy list napisał były oficer, dzisiaj 93-latek. Niewiele zapamiętał z tego okresu. Warunki dla oficerów określił jako znośne, mogli korzystać z pomocy ordynansa. Fragment wspomnień drugiego z moich korespondentów, Petera Bannerta opublikowałem na blogihistoria. List nie przyniósł tu, niestety, nowych informacji. Tym niemniej obu panom jestem ogromnie wdzięczny, że podjęli trud napisania listów.
Kolejne kroki
Po lekturze opublikowanych wspomnień niemieckich mieszkańców zastanowię się, czy warto je przetłumaczyć i wydać po polsku (przynajmniej co ciekawsze fragmenty). Czeka mnie też wizyta w IPN i złożenie wniosku na skorzystanie z akt dotyczących obozu / obozów (ciekaw jestem, czy UB interesowała się tą problematyką). Podobno jakieś materiały się zachowały na ten temat.
Czy uda mi się uzyskać wgląd do akt śledztwa prowadzonego przez IPN w sprawie zbrodni popełnionych w latach 1940-1945 na terenie obozu koncentracyjnego Gross Rosen i jego podobozów, w tym w AL Fünfteichen, nie wiem. Kontakt telefoniczny z jednym z prokuratorów nie zachęcał do pojęcia jakiś kroków. Po rozmowie zastanawiałem się nad sensem prowadzenia tego rodzaju spraw po prawie 80 latach i kosztach z tym związanych. Czego mają one dowieść? Archiwalia powinni przede wszystkim zbadać historycy i spopularyzować wiedzę o dziejach tego ?zapomnianego? obozu na Dolnym Śląsku i jego filiach.
Ścieżka edukacyjna
Zebrane materiały, nie tylko przeze mnie, mogą posłużyć do stworzenia ścieżki edukacyjnej. Można w to zaangażować władze samorządowe, szkoły, ale także, czy też przede wszystkim, Lokalną Grupę Zwiadowców Historii. W ostatnich tygodniach pokazali, że są w stanie się zorganizować i zrobić ciekawe rzeczy. Przykłady takich ścieżek istnieją, można skorzystać z już sprawdzonych rozwiązań.
Przed laty były realizowane zajęcia w ramach ścieżek międzyprzedmiotowych. Jedną z nich była edukacja regionalna. Może warto wrócić do tego pomysłu i przygotować mała strategię upowszechniania wiedzy na temat tzw. małej ojczyzny. Do jej dziejów należą czasy odległe, ale i te bliższe, jak choćby wspomniany AL Fünfteichen.