Kilka tygodni temu wziąłem udział w seminarium dla doktorantów z czterech państw, Polski, Niemiec, Włoch i Francji. Spotkanie odbyło się w Villa Vigoni, Niemiecko-włoskim centrum europejskiego dialogu w Menaggio nad jeziorem Como. W przerwach między obradami mogłem zrobić zdjęcia w willi, ogrodzie i najbliższej okolicy. Duże wrażenie zrobił na mnie pobliski cmentarz, na którym znajdują się groby członków rodziny Mylius-Vigoni (ostatni potomek, Ignatio Vigoni przekazał willę i ogród władzom RFN wraz z życzeniem, by służyła pogłębianiu relacji niemiecko-włoskich).
Do tej krótkiej relacji wybrałem tylko zdjęcia zrobione analogowo. Wykorzystałem film IlfordHP5Plus400, wywołałem go w Ultrafin T-Plus i następnie zeskanowałem. Fotografowałem dwoma obiektywami stałoogniskowymi 24mm i 180mm (następnym razem wezmę konwerter 2X).
Warunki pogodowe były zmienne, raz świeciło słońce, innym razem niebo było zachmurzone. Korzystałem na zmianę z filtra żółtego i pomarańczowego. Trochę obawiałem się, jak po latach nierobienia filmów analogowych, uda mi się powrót do klasycznej techniki. Z całego filmu tylko cztery klatki (na 36) nie nadawały się do skanowania. Przyczyną było nie złe naświetlenie, lecz włożenie dwóch filmów na raz do koreksu i pojawienie się smug na pierwszych klatkach (następnym razem będę wywoływać pojedynczo).
Ponieważ wywołuję filmy sam, zapisuję na bieżąco efekty i wrażenia. Przede mną jeszcze decyzja o wyborze jednego, najlepiej sprawdzającego się filmu. Niestety, ceny filmów analogowych wzrosły w ostatnich latach. Przetestowałem wszystkie dostępne na polskim rynku (ostatnie muszę jeszcze wywołać). Mam więc możliwość porównania i wyboru.