Stacja kolejowa, transport złożony z wagonów towarowych, często pojawiają się we wspomnieniach osób poddanych różnym formom przymusowych czy wymuszonych migracji. Jednych przywożono, innych wywożono. „Ludzie na torach”, nowe nomadyczne plemiona Europy lat 40. XX w. Konieczność opuszczenia stron rodzinnych, domów, grobów, sąsiadów… Czasem nadzieja, częściej niepewność lub strach.
Dla wielu tragedia, z którą nie mogli się uporać przez wiele lat. Ale też początek nowego życia, szansa na spokojniejszą, bezpieczniejsza egzystencję po latach wojny. Miejsko-Gminny Ośrodek w Jelczu-Laskowicach zrealizował ciekawy projekt, którego kulisami stała się miejscowa stacja kolejowa.
Przed budynkiem dworca umieszczono wielkoformatową tablicę z mapą obecnej gminy, na której naniesiono informacje o pochodzeniu mieszkańców poszczególnych miejscowości, przede wszystkim z ziem wschodnich Rzeczpospolitej. Przesiedlono ich bezpośrednio po wojnie i w następnych latach. Na tablicy umieszczono – poza mapą – kolaż zdjęć, które pozwalają lepiej wyobrazić sobie ludzkie dramaty. Tablicy towarzyszy pięknie wydany tomik wspomnień.
„Już niedługo nie będzie komu opowiadać – mówią bohaterowie „Kresowych opowieści”, trafnie zauważyła autorka wstępu do wydawnictwa, Dorota Miś-Hanys, dyrektor Miejsko-Gminnego Centrum Kultury. I dodała „Mają na myśli siebie i sobie podobnych. Tych, którzy przeżyli wojnę, ludobójstwo, przesiedlenie. Strach o życie swoje i najbliższych, głód na przednówku, utratę domu, podróż w nieznane”.
Zachęcam do sięgnięcia po publikację i odwiedzenie stacji w Jelczu-Laskowicach. To przykład losów setek tysięcy Polaków, którym po II wojnie światowej przyszło szukać nowego domu na tzw. Ziemiach Odzyskanych, jak i żywy dowód pamięci współczesnych o korzeniach dzisiejszej społeczności gminy.
Monika Gałuszka-Sucharska, Kresowe opowieści, Jelcz-Laskowice: Miejsko-Gminny Ośrodek w Jelczu-Laskowicach, 2025






