Po szaroburych dniach spadł w końcu śnieg. Nie zastanawiałem się długo, chwyciłem za aparat. Prognozy nie są zachęcające. Jeszcze dwa, trzy dni mrozów, potem odwilż. Co ze śniegiem? Pewnie zniknie szybko, jak to się dzieje w ostatnich latach. Kto wie. Może to jest ostatni w tym roku?
Zabrałem tylko jeden obiektyw ze zmienną ogniskową.