Robienie zdjęć aparatem analogowym sprawia dużo przyjemności. Wprawdzie efektu nie mamy od razu (czasami brak mi tego), jednak widok wywołanej kliszy / zdjęć przywraca czar fotografii. By przekonać się, czy mogę stosować obiektyw z analogowego aparatu w cyfrowym, zrobiłem kilkanaście przykładowych zdjęć. Mimo prawie 50 lat, obiektyw pięknie oddał kolory, jest ostry na całej powierzchni zdjęcia, bokeh jest także do zaakceptowania. Jednak najbardziej spodobała mi się plastyka zdjęć.
Stare vs nowe
Im dłużej fotografuję aparatem analogowym, tym łatwiej przychodzi mi określenie stosowania różnych typów. Bo przecież obok analogowego, jest także aparat cyfrowy. Ten ostatni świetnie się sprawdza w różnego rodzaju zleceniach, gdy trzeba zrobić szybko zdjęcie / zdjęcia i oddać je zleceniodawcy. Zdjęcie z aparatu analogowego trzeba wywołać, zajmuje to sporo czasu. Jednak posługiwanie się tym typem aparatu zmusza do przemyślenia kadru, wybrania odpowiedniego ujęcia. Dysponujemy w końcu albo 10 zdjęciami (średni format), albo 36 (mała klatka). Film sporo kosztuje, o wywołaniu nie wspomnę.
Stare obiektywy
Obiektywy do aparatów analogowych świetnie nadają się do stosowania w cyfrowych. Przekonałem się o tym podpinając mój prawie 50 letni obiektyw do współczesnego aparatu. Korzystam z jednego systemu, więc nie stanowiło to większego problemu. Jest to najmniejszy (i najlżejszy) obiektyw tej firmy (nie jest to istotnej jakiej). Obiektyw o tych parametrach, rozpowszechniony w przeszłości, dzisiaj nie jest już produkowany. W internecie można znaleźć różne wypowiedzi, czy można go używać ze współczesnymi aparatami, czy też nie.
Plastyka obrazu
Pierwsze zdjęcia przekonały mnie, że z powodzeniem stary obiektyw może konkurować ze współczesnymi. Nie zauważyłem jakiś wielkich różnic. Kolory podobają mi się, obraz jest ostry na całej klatce. Winietowanie jest znikome. I do tego ta plastyka obrazu? Ponieważ nie jest już produkowany ten typ obiektywu, nie można go znaleźć w wykazie obiektywów, do których automatycznie przypisywane są ramki w aparacie. Dla niektórych może to stanowić pewną trudność, kadrowanie wymaga uwzględnienie obrazu poza marginesem ramki (np. jeśli ustawimy 35 mm). Można się jednak do tego przyzwyczaić i skoncentrować się tylko na robieniu zdjęć.
Polonia i Germania
W ogrodzie zaczyna już kwitnąć jeden z moih ulubionych rododendronów, Germania, który przed laty zakupiliśmy w ogrodzie w Wojsławicach. Do ogrodu przyjeżdżamy rokrocznie. Za każdym razem zadaję to samo pytanie: czy jest dostępna już Polonia? Niestety, do dzisiaj taka odmiana się jeszcze nie pojawiła. Jest / było wiele okazji, by to zmienić. W ubiegłym roku obchodziliśmy 100rocznicę odzyskania niepodległości. Szkoda, że nie znalazł się żaden hodowca, który nazwałby nowy gatunek różanecznika Polonią. I tak Germania musi nadal samotnie rozwijać się w ogrodzie. Może to jest znak czasów?
Zdjęcia obrobiłem jedynie nieznacznie, poprawiłem lekko kontrast i ostrość. Dla porównania zamieszczam jedno zdjęcie przed i po obróbce.