Wyjazd do Warszawy nie mógł obyć się choćby bez krótkiego spaceru. Nasz syn mieszka niedaleko Łazienek, wybór więc był oczywisty. Pogoda także dopisała. Fotografując, można było wykonywać ujęcia, które za kilka tygodni utrudnią pokryte liśćmi gałęzie drzew. Bezlistne jeszcze olbrzymy odkrywały strukturę tego najsłynniejszego parku stolicy i przypominały o jego długiej historii. Cienie dodatkowo uwypuklały kształty.
Łazienki tego dnia odwiedziło mnóstwo ludzi, szukających tu odpoczynku i oddechu od naszej niewesołej rzeczywistości. Spacerowali niespiesznie, czasem przystawali przy stoiskach z kawą. Promienie słońca cudownie oświetlały zabytkowe budynki i rzeźby.
Wybrałem kilka zdjęć, może nic w nich nadzwyczajnego, jednak dobrze oddają chwile spędzone na rodzinnym spacerze w tym wspaniałym miejscu.