Byłem dziś na festynie w Jelczu-Laskowicach. To niewielkie miasto, oddalone kilkanaście kilometrów od Wrocławia. W centrum, tuż obok kilku dużych supermarketów, na wielkim trawniku scena muzyczna, kilka stoisk, wokół dużo rodzin z dziećmi. Piękna pogoda. Typowe sobotnie popołudnie, chwila relaksu? Tak jednak nie jest.
Balony i chorągiewki w barwach narodowych Polski i Ukrainy sygnalizują, że to jedna z tysięcy imprez, zorganizowanych w ostatnich tygodniach w naszym kraju na rzecz pomocy dla walczącej Ukrainy i prawie 1,5 mln uchodźców, którym Polska zaoferowała schronienie.
W naszej gminie tymczasowy dom znalazły setki Ukraińców, przede wszystkim kobiet i dzieci. Na trzech stoiskach można było kupić tradycyjnie pierogi i ciasto, przygotowane właśnie przez panie z Ukrainy. Wystawiono puszki na datki.
Każdy wspierający mógł otrzymać naklejkę symbolizująca solidarność polsko-ukraińską i sprzeciw wobec wojny.
Zamieszczam wybrane zdjęcia, które ilustrują naszą chęć pomocy i wsparcie dla sąsiadów.