To są moje pierwsze kroki na nowym polu. Z efektów jestem jednak zadowolony. Czy poszedłem na skróty? Ale po kolei. Postanowiłem wrócić do fotografii analogowej. Zdjęcia cyfrowe zaczęły mnie powoli nużyć. Miałem wrażenie, że wraz z coraz doskonalszą odbitką, ucieka gdzieś radość robienia zdjęć, zastanowienia się nad kadrem, wybranie najlepszej opcji. Element zaskoczenia, niespodzianki. Może za tym powrotem jest też chęć doświadczenia pewnego spowolnienia czy wyhamowania?
Albumy, albumy
W ostatnich tygodniach często sięgałem do różnych albumów fotograficznych. Uwagę koncentrowałem przede wszystkim na wymowie zdjęć, ich sile oddziaływania. W większości są to znani fotografowie, choć nie stronię od współczesnych. Lubię przede wszystkim klasyczną kompozycję. Wówczas lepiej widać warsztat, w przypadkach łamania reguł, nie sprawiają one wrażenia przypadkowości, lecz świadomego wyboru artystycznego.
Fotografia analogowa
Od pewnego czasu można zauważyć powrót do fotografii analogowej. Być może fotografia cyfrowa straciła już na atrakcyjności pod tsunami obrazków wypływających z każdej komórki. Praktycznie uwadze nie ujdzie najmniejszy nawet szczegół. Pytanie tylko po co? Po zrobieniu zdjęcia możemy od razu ocenić jego wartość, zostawić, albo skasować. Czy na tym jednak polega urok fotografii?
Postanowiłem wrócić do fotografii analogowej. Zaskoczył mnie rozbudowany rynek. Praktycznie nie ma dzisiaj kłopotu z zakupem filmu, jego wywołaniem, choć kilka lat temu wydawało się, że bezpowrotnie te usługi znikną. Zdjęcia zacząłem robić aparatem małoobrazkowym i średnioformatowym.
Droga na skróty?
Rozwój techniki ułatwia zajmowanie się fotografią analogową. Być może znajdę czas, by samemu wywoływać filmy, w przypadku czarno-białych proces nie jest zbyt skomplikowany. Naświetlone filmy oddaję jeszcze do wywołania w sklepie fotograficznym. Pozostałe jednak etapy realizuję sam. Po zeskanowaniu wywołanego negatywu, następuje obróbka z wykorzystaniem znanych z ciemni cyfrowej programów (np. captureonepro). Być może kiedyś zacznę wywoływać papierowe odbitki.
Do wpisu dołączam pierwsze 7 z 10 zdjęć (Jelcz-Laskowice, Urząd miasta i gminy), które zrobiłem.
Musiałem wziąć statyw, światłomierz. Z pierwszych prób jestem bardzo zadowolony, kolejne zdjęcia wkrótce.
mm 50, Ilfolrd FP4 PLUS – ISO 125