Wznowiłem realizację projektu „Małe Essen”. Wkrótce zamieszczę dłuższy opis. Ostatnie dni były szarobure. Było ciemno, padał deszcz. Wczoraj w końcu zaświeciło słońce, dzisiaj rano zrobiłem kolejne zdjęcia do projektu.
Robię je analogowo, posługując się aparatem średnioformatowym. Zdjęcia są czarno-białe. Oddają one moim zdaniem bardzo dobrze charakter miejsca oraz mój zamysł. Być może przed wakacjami podzielę się pierwszymi efektami. Jesienią chcę podsumować tą część projektu.
Na dzisiejszą sesję wziąłem oczywiście statyw i światłomierz. Dobrze sprawdził się duży plecak. Zabrałam również aparat cyfrowy, dzięki czemu mogę tu zamieścić kilka migawek z Miłoszyc.
Nie chcę się powtarzać. Rozmawiałem ostatnio na temat „małej ojczyzny” i odpowiedzialności za nią w podcaście #2historykow1mikrofon. Pozostawianie butelek po wódce na ławce przed pomnikiem uważam za przykład chamstwa, braku szacunku dla miejsca i przyrody.
Nasze werbalne i publiczne upajanie się polskim patriotyzmem ostro kontrastuje z konkretnymi zachowaniami jakiejś części naszej wspólnoty i obojętnością kolejnej…
Zdjęcia zrobiłem obiektywem szerokokątnym 21mm (Super-Angulon-R, 21 mm, f:4) z 1970 r.